Kopytka to moje najmilsze smaki dzieciństwa i chyba nigdy mi się nie znudzą. Najbardziej lubię te odsmażane na patelni, podane z białym serem i kwaśną śmietaną. Ich smak przynosi mi miłe wspomnienia i przypomina przepyszną kuchnię mojej Babci.
Domowe kopytka są najlepsze, ponieważ są niezwykle mięciutkie i delikatne. Są proste w przygotowaniu, ale te najsmaczniejsze wychodzą z ziemniaków o miękkim i sypkim miąższu, najlepiej mączystych oraz po dodaniu do ciasta odpowiedniej ilości mąki. Te tradycyjne ziemniaczane kluseczki możemy serwować jako samodzielne danie lub jako dodatek do wszelkiego rodzaju sosów i gulaszów. Kopytka sprawdzą się zarówno w wersji wytrawnej, jak i słodkiej np. z dodatkiem świeżych owoców.
Potrzebne składniki
- 1 kg ziemniaków (obranych)
- 200 g mąki
- 1 jajko
- sól do smaku
Przygotowanie
KROK 1. Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Delikatnie ostudzone przeciskamy przez praskę lub mielimy w maszynce do mięsa.
KROK 2. Mąkę przesiewamy na stolnicę i dodajemy zmielone, całkowicie ostudzone ziemniaki. Na środek wbijamy jajko, delikatnie solimy i zagniatamy wszystko na jednolite i gładkie ciasto *.
* Jeśli ciasto zbyt mocno klei nam się do rąk, możemy podsypać je mąką, ale warto pamiętać, że im mniej mąki dodamy, tym kopytka będą delikatniejsze.
KROK 3. Ciasto dzielimy na kilka mniejszych części i formujemy z nich ruloniki, z których odkrajmy kawałki ciasta. Te wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy około 3 - 4 minuty od momentu wypłynięcia kopytek na powierzchnię.
✓ Kopytka, które chcemy podać na drugi dzień, warto polać odrobiną oleju lub stopionego masła, aby się ze sobą nie posklejały.
✓ Aby kopytka nabrały pięknej żółtej barwy, możemy dodać kurkumę na etapie zagniatania ciasta lub dosypać ją do gotującej się wody.
domowe kopytka są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńO tak! :)
UsuńMuszę spróbować właśnie jakąś wersję ich, bo te tradycyjne mi nie podeszły :D
OdpowiedzUsuńPolecam kopytka z dodatkiem świeżych ziół. Drobno siekana bazylia nada im intensywnego oraz wyjątkowego smaku :)
UsuńDawno nie jadłam - ostatnio dyniowe ale jakoś na kopytka nie mam ochoty chociaż do uniwerslane i smacze danie ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie jadam ich zbyt często, ponieważ staram się ostatnio unikać ziemniaków. Zrobiłam, bo "chodziły" za mną od dłuższego czasu. Ale nie żałuję :D Te odsmażane cudownie przypomniały mi smaki dzieciństwa :D
UsuńA ja jem je w wersji włoskiej, czyli z sosem pomidorowym z cebulką i parmezanem. Pycha :)
OdpowiedzUsuńMniam! :D Pycha! Koniecznie spróbuję. W wersji włoskiej jadłam je z pesto :)
UsuńDawno już nie robiłam kopytek. Zwykle robię je na weekend, na tygodniu wybieram proste potrawy i takie które często mozna przygotować na 2-3 dni. Za to na weekend gotuję rzeczy zajmujace trochę więcej czasu.
OdpowiedzUsuńKoptyka serwuję najczęsciej z sosem pieczarkowym ( w wersji wegetariańskiej) Często równiez daję je zamiast ziemniaków do jakiegoś mięska.
Świetne rozwiązanie i duża oszczędność czasu. I zawsze masz dobry, domowy obiad :D
UsuńSos pieczarkowy do kopytek? Pycha! Spróbuję takiej wersji z dodatkiem pulpetów :)
Uwielbiam z owockami :)
OdpowiedzUsuńJa na słodko kocham z jagodami :D
UsuńKopytka, niby proste...a to jedno z tych dań, na które ciężko podać przepis. Konkretne proporcje zależą od gatunku i jakości zarówno mąki jak i ziemniaków. Ja zawsze mówię, że trzeba metodą prób i błędów. Za 2-3 razem na oko widzimy, czy ciasto jest dobre, za rzadkie, czy wręcz przeciwnie. Dobry pomysł z kurkumą, wychodzą pięknie złociste :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ziemniak ziemniakowi nie równy... Teraz możemy kupić odpowiednie gatunki, więc szansa na doskonałe kopytka jest większa, ale i tak nie mamy pewności jak zachowają się po ugotowaniu. Kiedyś dodawałam do masy odrobinę skrobi ziemniaczanej żeby nie zasypywać ich mąką. Dobry sposób jeśli kupimy nieodpowiednie ziemniaki.
UsuńCudny kolor, a kopytka to najlepsze smaki dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńO tak! :D
UsuńJak byłam mała nie znosiłam kopytek i chyba do dnia dzisiejszego tak mi zostało :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Też miałam takie dania, do których powróciłam po latach i okazały się strzałem w 10. Odkryłam je na nowo, w innych połączeniach. Może warto zrobić tak z kopytkami? A jak je jadłaś? W jakiej wersji - wytrawnej czy słodkiej?
UsuńPo prostu je uwielbiam :-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również ciepło pozdrawiam :)
UsuńKocham kopytka :) dawno nie robiłam, dziękuję za inspirację na kolejny obiadek! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Cieszę się :) Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam z sosem pomidorowym lub posypane cebulką i twarogiem :)
OdpowiedzUsuńMniam :D
UsuńO tak, istny smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńo matko! wieki nie jadłam kopytek!
OdpowiedzUsuńCzas przypomnieć sobie smaki dzieciństwa :D
UsuńZe względu na dzisiejszy post, zrobiłam Twoje kopytka na obiad. Wyszły przepyszne!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :D
Usuń